Dyscyplina Sztuki Plastyczne i Konserwacja Dzieł Sztuki

ul. Sienkiewicza 30/32

zdjęcie nagłówkowe

Dyscyplina Sztuki Plastyczne i Konserwacja Dzieł Sztuki

"UNIWERSYTECKI ZODIAK" Z ILUSTRACJAMI NIKODEMA PRĘGOWSKIEGO

Zdjęcie ilustracyjne
fot. Andrzej Romański

W najnowszym "Głosie Uczelni" Ewa Walusiak-Bednarek rozmawia z Moniką Kwiecińską-Zdrenką, Marcinem T. Zdrenką i Nikodemem Pręgowskim o książce "Uniwersytecki Zodiak". Dr hab. Nikodem Pręgowski, prof. UMK stworzył ilustracje do książki. Poniżej przedstawiamy fragment rozmowy, z pełnym tekstem można zapoznać się w pdf numeru, który jest do pobrania TU.

EWB – Zacznijmy od początku. Czym jest Uniwersytecki zodiak?
MTZ – To mała i niepozorna książeczka, która jest opisem dwunastu, a właściwie trzynastu astrologicznych figur. Te z kolei służą naszkicowaniu portretów ludzi nauki. Ponieważ rzecz chcieliśmy ująć w inny niż dotychczas sposób, postanowiliśmy stworzyć zupełnie nowe zodiakalne figury, które najtrafniej oddałyby różne formy akademickich charakterów. Dlatego zamiast Panny, Byka, Bliźniąt czy Ryb występują w niej Indor, Kwoka, Paw, Patyczak czy Niesporczak (...).

EWB – (...) A Pan, Panie Nikodemie? Pan mi wygląda na Pszczołę Miodną?
NP – Nie jestem pewien. Kiedy przyjąłem zaproszenie Moniki i Marcina do zilustrowania tekstu, znalazłem w nim wiele z siebie. Wyraźnie dostrzegłem własne cechy, co gorsza – w więcej niż jednej zodiakalnej figurze. Obstawiałbym raczej – podobnie jak Monika i Marcin – trochę Wtyka Straszyka, ale też trochę Woła – zaprzęgniętego w jarzmo i ślepo ciągnącego swój wóz w kierunku wytyczonym przez poganiaczy. A może też trochę obnoszącego się z uniwersyteckim splendorem Pawia. Jeżeli kiedykolwiek byłem Pszczołą Miodną – tym ostatnim pozytywnym pracowitym i uczciwym znakiem, to pozostała mi po niej jedynie końcówka odwłoka.
MTZ – Ale dobrze się stało, że Nikodem tak sprawnie identyfikuje się z treściami książki. Pozwoliło mu to przygotować bardzo smakowite ilustracje każdego ze znaków. Musimy przyznać, że książka z rycinami Nikodema stała się czymś zupełnie nowym – dojrzała wręcz do miana atlasu. Teraz jeszcze łatwiej się w niej przejrzeć.

MKZ – I odkryć w sobie cechy, o które się nie podejrzewaliśmy.
NP – Taka jest rola ilustracji. Ale gdybym miał dodać coś osobistego, to powiedziałbym, że Uniwersytecki zodiak można w dalszym ciągu rozwijać. Jestem przekonany, że z powodzeniem udałoby się dopisać (i dorysować) kolejne tomy na podstawie dalszych obserwacji środowiska akademickiego, ale także na przykład artystycznego czy administracyjnego.

EWB – Nie obawialiście się skandalu? A może na niego liczyliście? Przecież niektóre osoby, mimo Waszych zastrzeżeń, rozpoznają się w tekście i mogą się poczuć dotknięte?
MKZ – Być może. Ale nie było naszym celem obrażanie czy urażanie kogokolwiek, to byłoby zbyt niskie. Mamy spaskudzone przez akademię charaktery, ale są jednak jakieś granice (śmiech). Powtórzę: podsuwamy jedynie czytelniczkom i czytelnikom zwierciadło. Dokładnie to samo, w które sami spoglądaliśmy przez dłuższy czas (...).

------------

Podcastu Pogawędnika Filozoficznego o książce można wysłuchać tu: https://filozofuj.eu/pogawednik-filozoficzny-76-o-uniwersyteckim-zodiaku-czyli-jak-akademia-spaskudzila-nam-charaktery/.

Z książką wydaną przez Wydawnictwo Na przykład można zapoznać się tu: https://wydawnictwonaprzyklad.pl/store/product/uniwersytecki-zodiak-jak-obcowanie-z-akademi%C4%85-spaskudzi%C5%82o-nam-charaktery.

Spotkanie autorskie w księgarni Kafka – od lewej: Nikodem Pręgowski, Marcin T. Zdrenka, Monika Kwiecińska-Zdrenka i prowadzący spotkanie pisarz Robert Małecki, autor kryminałów, absolwent UMK (fot. Andrzej Romański).

pozostałe wiadomości